sobota, 12 października 2013

Rozdział 7

Było już dobrze po zachodzie słońca, gdy Shun z Gusem dotarli do Dana. Zapukali do drzwi, weszli, a zaraz potem niebiesko włosy wyszedł.
Tym czasem w kwaterze Vexosów Shina coraz bardziej się denerwowała.
-Gdzie on jest?- zastanawiała się dziewczyna z coraz mniej udawanym spokojem.
-Spokojnie- odezwała się siedząca na fotelu Alice- Gus na pewno zaraz wróci.
-Mam nadzieję, że masz rację- powiedziała- Bo jak nie, to inaczej sobie pogadamy.
-To znaczy jak?- do pokoju wszedł Spectra.
Shina spojrzała na blondyna z dziwnym wyrazem oczu. Jakby bardzo czegoś chciała, ale może tego zrobić.
-Nie ważne- ucięła szybko wojowniczka- A ty nie powinieneś być z Katy ?
-Nie mogę jej znaleźć- przyznał- Myślałem, że jest tutaj z wami. Chyba się pomyliłem.
Odwrócił się na pięcie i odszedł. Alice spojrzała na swoją przyjaciółkę. Zdziwiła ją reakcja dziewczyny. Postanowiła przyjrzeć się im bardziej dokładnie.
-Shina !?- gdzieś z korytarza słychać było głos Gusa. Shina od razu poderwała się i wybiegła ukochanemu na przeciw. Alice podniosła się trochę, by się temu przyjrzeć. Para zakochanym rzuciła się w swoje ramiona, by okazać sobie nawzajem, jak bardzo się za sobą stęsknili. On ją pocałował w środek czoła, ona zmierzwiła mu jego niebieskie, długie włosy. Wyglądali razem przepięknie. Alice uśmiechnęła się pod nosem. Chyba da sobie spokój z tym "śledztwem". Przecież to jej przyjaciółka i siostra chłopaka, którego tak bardzo lubi...

***

-Paniczu- odezwał się stary już człowiek do Takashiego- Zajawił się właśnie kurier z pańskim nowym nabytkiem,
-Bardzo Ci dziękuje za informacje Kironu- rzekł młodzieniec- Odbierz go od tego kuriera i zanieś miecz do sali treningowej i zawołaj mego ojca oraz resztę. Niech zobaczą to cudo.
-Jak sobie życzysz paniczu- powiedział i odszedł wolnym krokiem starzec.
Takashi nie tracąc więcej czasu pobiegł do swojego pokoju, wziął bardzo szybki prysznic i czym prędzej udał się do sali treningowej. Gdy wszedł, wszyscy już byli.
-Przyjaciele- zaczął szatyn- Ojcze. Jestem niezmiernie uradowany, że mogliście tak szybko się pojawić. Nie ściągnąłem was oczywiście na głupie i niepotrzebne pogaduchy. Zaprosiłem was dlatego.
Podszedł do małego stolika umieszczonego w rogu wielkiej sali. Goście wstali również skierowali się w stronę tego stołu. Takashi gdy tylko doszedł, od razu otworzył pudełko, by zobaczyć jego zawartość. W tym długim, ale szczupłym opakowaniu znajdował się miecz. Ale nie taki zwykły, ale wykuty ze specjalnej skały, specjalnego stopu różnych metali. Był to miecz samurajski. Ten, który ma dać zwycięstwo jego właścicielowi. Najwspanialszy, jaki kiedykolwiek widział Takashi. Jego. Zrobiony specjalnie dla niego. By przyniół mu zwycięstwo. Szatyn złapał miecz za rękojeść o czerwonej barwie, obwinięta sznureczkami i podniół go do góry z dumą i pewnością swej siły.
-Moi drodzy- odezwał się ponownie- Oto źródło naszego zwycięstwa,
Po tych słowach wszyscy w pomieszczeniu zaczęli klaskać i gwizdać. No, prawie wszyscy.

***

-Aaaaa !! - krzyknęła przez sen Shina. Był to już kolejny raz tej nocy. Za każdym razem jego twarz ... Uśmiechnięta szyderczo, z triumfem nad pokonanym Shunem ... 
-Shina, wszystko w porządku ?- dziewczyna odwróciła się w stronę drzwi. Zdziwiła się widząc tą osobę. Myślała, że Gus, a nie on ...
-Co ty tutaj robisz?- spytała z zaciśniętym gardłem. Nie powinno go tu być.
-Krzyczysz przez pół nocy, a Gusa gdzieś wywiało- wytłumaczył.
-Mógł przyjść ktoś inny.
-Mógł- przyznał chłopak- Ale ja chciałem to zrobić.
-Wiesz, że my nie możemy ... To co było przy Alice nie mogło się stać. Nie możemy znowu do tego dopuścić.
-Wiem- Spectra podszedł bliżej Shiny- Jakby się o tym wszyscy dowiedzieli ... Nie chcę stracić zaufania Gusa.
-Ja też. Zresztą Katy. Zrazilibyśmy wszystkich do nas.
-Fakt. Musimy z tym skończyć- stwierdził wojownik.
-Musimy- przyznała mu rację. Odwróciła wzrok. Spectra podszedł do niej, pocałował lekko w policzek, westchnął i wyszedł. 
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Gus właśnie wrócił.

***************************************************************************
Rozdział 7 zakończony !
Krótki, wiem, ale mam nadzieję, że nie jest do bani.
Wygląd bloga się zmieni to na pewno, dodam zakładki z bohaterami i trochę pozmieniam w fabule i w bohaterach. Nie których będę musiała pousuwać, bo jest ich za dużo. 
Mam nadzieję, że nowy rozdział szybko się pojawi.
Do zobaczenia.